sobota, 23 maja 2015

ROZDZIAŁ 29

Rozdział 29: "Nowe sympatie"
*muzyka*

Lena's POV
Chłopak postawił mnie na równe nogi. Trzymał mnie w talii, a ja nie mogłam oderwać wzroku od jego oczu. Niespodziewanie usłyszałam odgłosy grzmotów, a po chwili zaczęło padać. Zimny deszcz oblał nasze ubrania, jednak nie zważaliśmy na to. Po chwili wróciłam na ziemię i otrząsnęłam się. Brunet również odsunął się i niezręcznie podrapał w kark. 
- Dzięki, z-za pomoc - plątał mi się język. Czułam się jakbym rozmawiała z nim pierwszy raz.
- W porządku - ukazał rząd białych zębów w postaci uśmiechu. Przygryzłam lekko wargę. 
- Ja już będę lecieć, nie chcę być mokra - pożegnałam się z Adamem i pobiegłam w stronę swojego domu.

Zuza's POV
Szłam przez ulice kierując się do domu. Trzymam kciuki za Lenkę, chodź i tak wiem, że uciekła. Wyjęłam telefon by wykręcić numer do przyjaciółki i dowiedzieć się jak było. Nagle uderzyłam o czyjeś ciało i upadłam na twardy i mokry beton od deszczu upuszczając mój iPhone. Podniosłam się i usiadłam masując udo. 
- Patrz jak chodzisz - warknęła osoba, na którą wpadłam. Już miałam jej coś wygarnąć, jednak spostrzegłam, że tą osobą jest Łukasz.
- Łukasz? - zapytałam chłopaka, która także siedziała na chodniku. Brunet podniósł głowę do góry.
- Zuza! Przepraszam, że tak na Ciebie naskoczyłem - wstał i podał mi rękę. Chwyciłam ją, a chłopak pociągnął mnie do góry, przez co stałam z nim twarzą w twarz, a dzieliły nas jedynie milimetry. Utkwiłam przez chwilę w jego ochach, ale zaraz ocknęłam się. Złapałam na mój poobijany telefon. Zauważyłam, że ma stłuczoną szybkę. 
- O cholera... - chłopak zmarszczył brwi - Naprawa będzie mnie kosztować fortunę! - jęknęłam.
- Kupię ci nowy - oznajmił chłopak, a ja popatrzyłam na niego jak na idiotę. 
- Chyba żartujesz, zdajesz sobie sprawę ile kosztują te telefony? - zapytałam, a on wyciągnął z kieszeni czarnego iPhone'a. 
- Tak. Sam go mam - zaśmiał się - Właściwie to przeze mnie jest stłuczony. Umówmy się tak. Zapłacę za połowę naprawy, okej? - zaproponował brązowooki. 
- A co jeśli się nie zgodzę? - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i uśmiechnęłam się lekko. Chłopak podszedł do mnie bliżej, a ja otworzyłam lekko usta. Na moich policzkach zagościły rumieńce, ponieważ Łukasz stał bardzo blisko mnie.
- Będę zmuszony zaprosić Cię na randkę - szepnął. Przeszły mnie miłe dreszcze, a serce zaczęło walić jak oszalałe. 
- Eee... Ehe... - potrząsnęłam głową na tak, a chłopak zachichotał i przejechał kciukiem po dolnej wardze. 
- To świetnie - mruknął. Zatonęłam w jego czekoladowych oczach. 
- Łukasz! Jak miło Cię widzieć! - usłyszałam głos Adama. Po chwili stanął obok chłopaka. Niezbyt zręczna sytuacja. 
Łukasz's POV
Adam jest moim najlepszym przyjacielem. No ale do cholery. W takim momencie, kiedy umawiam się z Zuzką? 
- Stary... Przerwałeś nam - zwróciłem się do kumpla. Zrozumiał o co chodzi.
- Ouuu... No to ja spadam - pomachał do Zuzy, a mnie poklepał w ramię. Przewróciłem oczami. 
- To na czym my to...
- Randka. Yyy, tak, jasne - uśmiechnęła się szeroko,
- Adam coś mówił, że macie bal w szkole. Mogą przyjść osoby z poza szkoły? - zapytałem rudowłosej. 
- Tak, jestem tak jakby organizatorką, więc ja ustalam zasady - zaśmiała się - Możesz przyjść.
- Ale chyba nie sam. Więc chcę Cię zaprosić - podszedłem bliżej dziewczyny - Zostaniesz moją parą na balu? - zapytałem, a ta tylko pokiwała głową na tak. Przygryzłem wargę uśmiechając się.

Lena's POV
Weszłam do domu. Zdjęłam mokre buty i położyłam je na kaloryfer. Weszłam do kuchni i podeszłam do lodówki. Zauważyłam karteczkę przyklejoną do niej. Oderwałam ją i zaczęłam czytać.
- "Kochanie, jesteśmy z tatą u cioci Agaty. Obiad masz w lodówce. Kocham Cię, Mama xx" - westchnęłam i wyrzuciłam karteczkę do kosza. Zawsze coś. Nigdy nie mają czasu dla mnie. Poszłam do salonu i usiadłam na kanapę. Spojrzałam na zdjęcie na kominku, które przedstawiało mnie, mamę, tatę oraz mojego psa, Sparkie'go. Niestety, nie ma go już z nami. Zakręciła mi się łezka w oku, ponieważ naprawdę kochałam tego psa. Był okres w moim życiu, kiedy nie mogłam, a może nie potrafiłam znaleźć sobie przyjaciół. Zawsze gdy wracałam ze szkoły byłam zdołowana. Wtedy on poprawiał mi humor. Chciałabym mieć takiego pieska, który po mimo, że nie mówi, to i tak zrozumie co czujesz i wysłucha, bez wtrącania się w słowo. Z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwoniącego telefonu stacjonarnego. Stał na stoliku więc pochyliłam się i sięgnęłam po niego przy tym go odbierając.
- Halo? - standardowe pytanie przy odbieraniu telefonu. 
- Lena! Nie uwierzysz! Umówiłam się z Łukaszem! - usłyszałam Zuzę w telefonie. Opadła mi szczęka.

Rozdział 29!
Co to się dzieje?!
Łukasz i Zuza umówieni? 
O co biega?! :D 
Dowiedzieliście się, że Lena miała psa.
Może kiedyś coś lub ktoś spełni jej marzenie o nowym psie?
Który moment najbardziej wam się spodobał?
Czytasz? Komentujesz!
Bo to daje mi jeszcze więcej weny!
Zapraszam na aska, bo tam zawsze jestem dostępna, więc śmiało, zadawajcie pytania!
ENJOY! ^^
Życzę miłego, sobotniego wieczoru, pozdrawiam cieplutko, Wiktoria! <3 ♥

4 komentarze:

  1. Tego się nie spodziewałam ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. >:D Weeee "Zuasz" o.O Tak B| Zuasz i Leam forever ♥ I ten gif ^*^

    OdpowiedzUsuń
  3. Łukasz taki romantyczny xD Supi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Co tu się dzieje ?! Jakieś romanse..boże Zuzka,rozkręcasz się ! ;D

    OdpowiedzUsuń