*muzyka*
Lena's POV
Otworzyłam powoli drzwi od domu. Mamy jak zwykle nie było. Otarłam łzy i pociągnęłam nosem. Zdjęłam swoje czarne baletki z moich nóg. Poszłam do kuchni. Podeszłam do szafki i stanęłam na palcach, żeby ją otworzyć. Złapałam jedną z licznych szklanek jakie tam stały. Sięgnęłam za dzbanek, w której znajdowała się świeża woda z cytryną oraz miętą. Moja ulubiona. Nalałam do naczynia cieczy i zaczęłam popijać. Westchnęłam kiedy odstawiłam szklankę na blat. Wolnym krokiem udałam się do swojego pokoju. Rozsunęłam drewnianą konstrukcję, a po chwili zamknęłam ją za sobą. Przeszłam dwa kroki. Moją uwagę przykuło zdjęcie, które stało przy szafce nocnej. Usiadłam na łóżku i wzięłam je do ręki. Przedstawiało mnie i Adama. Niespodziewanie na ramkę spadła łza. Położyłam się na łóżko i przytuliłam mocno do swojej piersi zdjęcie. Zamknęłam oczy, z których ponownie wypłynęły łzy. Czułam się strasznie. Umierałam wewnętrznie. Nie miałam komu się wyżalić... a przynajmniej nie w tej chwili. Tylko na Zuzę mogłam liczyć, ale ona teraz zajmuje się sprawami odnośnie balu, więc nie chcę jej przerywać. Zaszlochałam. Otworzyłam oczy i spojrzałam w sufit. Po chwili jednak znowu opuściłam powieki. Po jakimś czasie odpłynęłam w krainę snu.
Adam's POV
Wszedłem do domu. Wszystko stracone. Moja Lenka... Alicja musi zawsze coś zniszczyć. Nienawidzę jej. Zdjąłem buty i pokierowałem się na górę. Napotkałem na drodze Dominikę.
- A Ty co taki smutny? - przystanęła i zapytała. Westchnąłem.
- Lena ze mną zerwała... - mogłem zauważyć, że dostała szoku.
- A-ale jak to? Przecież wy się tak kochacie... Fakt, niezbyt za nią przepadam... no może kiedyś tak było. Ale naprawdę, polubiłam ją. Dlaczego to zrobiła? - opowiedziałem jej całe zdarzenie. O dziwo słuchała - ...no i postanowiła, że chce czasu, ale nie skreśla naszego związku na dobre.
- Czyli to przez jakąś dziewczynę... Ale dlaczego wam przeszkodziła i zniszczyła związek? - ciągle się dopytywała.
- Najprawdopodobniej pragnie, żebym był jej chłopakiem.
- Ale chyba nie będziesz z nią, prawda?
- Po tym co mi zrobiła? Zapomnij! Z resztą nie jest w moim typie.
- To dobrze... Ale staraj się, żeby do Ciebie wróciła. Taka dziewczyna to skarb - uśmiechnęła się lekko do mnie.
- Dzięki sis - przytuliłem ją. Poszła do swojego pokoju, natomiast ja do siebie. Mój świat. Odizolowanie od rzeczywistości. Tylko ja, komputer i YT. Uwielbiam to cholernie. Postanowiłem, że nagram vloga o związkach, miłości i tego typu. Mój humor idealnie do tego pasował. Kiedy skończyłem to zmontowałem go i wrzuciłem do Internetu.
Lena's POV
Obudziłam się po jakimś czasie. Rozkojarzona usiadłam i przetarłam zaspane oczy. Spojrzałam na zegarek zaspana. 23:34. Aż tak długo spałam? Zwlokłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Zdjęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic. Odkręciłam wodę. Zaczęła spadać na moje włosy oraz ciało. Zamknęłam oczy. Oparłam się głową o ścianę prysznica. Ciągle miałam doła. Nie potrafiłam przestać myśleć o Adamie. Tak bardzo chciałam, żeby to się nie wydarzyło. Żeby Alicja nam nie przeszkadzała i nie rujnowała tego, co razem zbudowaliśmy. Po jakimś czasie wyszłam z kabiny i owinęłam się ręcznikiem. Wytarłam nim całe ciało i ubrałam piżamę. Wysuszyłam włosy i zmyłam makijaż. Poszłam do swojego pokoju. Zapaliłam mają lampkę na szafce nocnej, ponieważ boję się spać w ciemności. Weszłam pod kołdrę i wzięłam telefon do ręki. Otworzyłam YouTube. Moje oczy ujrzały nowy film niejakiego pana Naruciaka. Serce znowu zabolało, lecz postanowiłam sprawdzić co nagrał. Kliknęłam na niego. Po chwili wyświetlił mi się. Filmik był o miłości, związkach. Wiedziałam, że chodzi o nasze zerwanie. W połowie go wyłączyłam bo nie wytrzymałam. Po raz setny się popłakałam. Odłożyłam telefon i położyłam się. Wytarłam oczy w poduszkę. Po jakimś czasie jednak zasnęłam.
*rano, w szkole*
Złapałam za klamkę od drzwi i pociągnęłam w swoją stronę. Wszędzie jak zwykle tłocznie. Przechodziłam przez korytarze szkoły. Nagle znalazłam Krystiana, Dawida i... Adama. Brunet spojrzał na mnie, ale ja spuściłam wzrok. Bałam się. Cholernie. Podeszłam do swojej szafki i wzięłam odpowiednie książki. Schowałam je do torby. Zadzwonił dzwonek, więc pokierowałam się w stronę sali, w której miałam mieć pierwszą lekcję.
Resztę przerw spędziłam sama. Nie mogłam znaleźć Zuzy. Była zabiegana, ponieważ zajmowała się balem. Nie miałam kiedy powiedzieć jej, że zerwałam z Adamem. Na niektórych lekcjach chłopak spoglądał na mnie. Nie raz nasze oczy się spotkały, jednak nie chciałam dalej tego ciągnąć. Godzina 14:00. Zadzwonił ostatni dzwonek. Wyszłam ze szkoły. Poszłam inną drogą niż zawsze, nie wiedząc dlaczego. Weszłam w ciemny tunel. Nagle zauważyłam przed sobą jakiegoś chłopaka. Podchodził w moją stronę.
- Hej Lenka! - krzyknął mi znajomy głos. Zatrzymałam się i lekko uśmiechnęłam.
- Hej Sebastian - podszedł do mnie. Chwiał się lekko, a z jego ust można było wyczuć alkohol (Sebastian jest o 2 lata starszy od Leny)
- Czy Ty... Piłeś? - zapytałam zaskoczona.
- Nje, no so Ty! - zaśmiał się, jednak ja wiedziałam swoje - Ale wjesz, sze dziś wyghlądasz pjęknie? - plątał mu się język. Chciałam odejść, jednak chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie - Mała, nie uciekaj - szepnął mi do ucha, a po moim ciele przeszedł dreszcz. Zaczęłam się bać. Złapał za moje udo, a ja rozszerzyłam tęczówki.
- Co Ty robisz?! - krzyknęłam na niego i chciałam się wyrwać. Niestety był za silny. Oparł mną o ścianę i złapał za drugie udo.
- Zabawimy się trochę, kotku - mruknął. Zaczęłam krzyczeć. Zatkał mi usta ręką. Modliłam się w duchu, żeby ten koszmar się skończył. Zamknęłam oczy, z których wypłynęła łza. Nagle poczułam, że ktoś odciąga ode mnie Sebastiana i zaczyna go bić. Otworzyłam oczy z przerażenia. Sprawca stał tyłem, więc nie mogłam zobaczyć jego twarzy. Ponownie zamknęłam oczy i nie chciałam na to patrzeć. Popłakałam się jeszcze bardziej. Poczułam, że ktoś mnie przytula i gładzi moje włosy, żeby mnie uspokoić.
- Nie płacz już. Ciii... Nic się już nie dzieje... - usłyszałam dobrze mi znajomy głos. Otworzyłam oczy. Za nami leżał poobijany Sebastian i zwijał się z bólu. Spojrzałam trochę wyżej.
- A-Adam? - szepnęłam. Adam mnie uratował. Nie mogłam uwierzyć. Rzuciłam mu się na szyję. Usłyszałam, że pijany chłopak wstaje. Szybko wyszliśmy z Adamem tunelu. Spojrzałam na niego.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo chcę Ci podziękować...
- Nie dziękuj. Nie pozwolę, żeby coś Ci się stało. Dalej Cię kocham i dobrze o tym wiesz, więc nie mogę dopuścić do takich rzeczy - przytuliłam się do niego.
- Dziękuję... - mój Adam. Mój bohater...
Rozdział 27!
Adam bohaterem! ^^
Co myślicie o tym rozdziale?
Jaki był wasz ulubiony moment?
Czytasz? Komentujesz!
Bo to daje mi jeszcze więcej weny! ♥
Zapraszam na aska, bo tam zawsze jestem aktywna, więc śmiało zadawajcie pytania.
ENJOY! ^^
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego poniedziałku, Wiktoria! <3
Płaczę :O Cudowne! Serio myślałam, że ją zgwałci! T.T
OdpowiedzUsuńZaczęło się dziać ! Kochany Adaś ♥
OdpowiedzUsuń