piątek, 24 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 9

Rozdział 9: "Tylko nie ona..."
*muzyczka*

*dzień wycieczki*
Lena's POV
  Obudziłam się cała roztrzęsiona z podekscytowania. Prawie całą noc nie spałam, tylko pisałam z Adamem o wycieczce. Bardzo się cieszę, że już między nami wszystko ok. Walizka od wczoraj stała zapakowana ubraniami i różnymi rzeczami w przedpokoju i czekała na mnie. Obudziłam się o 4:30. Zbiórkę mieliśmy o 6:30 pod szkołą, a Adam miał przyjść o 6:15. Wyciągnęłam spod kołdry nogi i ręce, i "wyciągnęłam się" ziewając. Zwlokłam się z łóżka. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam jak siedem nieszczęść. Otworzyłam szafę drapiąc się po nodze. Postanowiłam ubrać coś wygodnego na podróż. Wybrałam te rzeczy i pokierowałam się do łazienki, gdzie wzięłam długi prysznic, zrobiłam makijaż i uczesałam się. Wróciłam do pokoju po podręczny plecak do którego schowałam telefon, ładowarkę i inne pierdoły bez których nie mogłam żyć. Zeszłam na dół. Weszłam do kuchni gdzie była moja mama stojąca przy blacie i przygotowująca mi kanapki na drogę.
- Mamo, przecież mówiłam, że nie musisz wstawać. - położyłam plecak na krzesło.
- Oj cicho już. - podała mi jedzenie. Uśmiechnęłam się i spakowałam prowiant do plecaka.
Spojrzałam na zegarek w kuchni. Wskazywał 5:45. Mama powiedziała mi, żebym się dobrze bawiła i pożegnała się, ponieważ oznajmiła, że idzie jeszcze spać. Nagle rozległ się dźwięk pukania do drzwi.
Podeszłam do nich i je otworzyłam.
- Przecież miałeś być o 6:15 - oznajmiłam patrząc na chłopaka w drzwiach.
- A może tak cześć? - uśmiechnął się do mnie.
- Hej - odwzajemniłam gest - Wejdź. Mamy jeszcze trochę czasu - chłopak wszedł do środka, a ja zamknęłam za nim drzwi.
- Jadłeś śniadanie? - oparłam się o ścianę.
- Nie - mruknął cicho zdejmując buty.
- Coś nie tak? Jakiś niemrawy jesteś - poszłam do kuchni, a brunet za mną.
- Wkurzyłem się bo film, który bardzo długo montowałem mi się usunął - oparł się o blat.
- Może kanapeczki mojej mamy poprawią Ci humor? - wyciągnęłam do niego talerz z jedzeniem ukazując swoje zęby w uśmiechu. Adam spojrzał na mnie z uśmiechem i wziął jedną. Pogadaliśmy chwilę i zjedliśmy. Równo o 6:15 wyszliśmy z domu. Na dworzu było zimno, a ja miałam tylko na sobie cienką kurtkę. Adam zauważył, że trzęsę się z zimna, więc dał mi swoją cieplejszą kurtkę na rozgrzanie.
- Tobie nie będzie zimno? - zapytałam patrząc na Zimmermanna.
- Nie martw się o mnie - uśmiechnął się przyjacielsko.
- Na pewno? - upewniłam się.
- Tak, na pewno - poszerzył swój uśmiech - Nie chcę, żebyś była chora na wyjeździe.
- Dziękuję - przytuliłam chłopaka, a on potarł dłońmi moje plecy na rozgrzanie. Autokar spóźnił się o kwadrans. Prawdopodobnie silnik zamarzł, ponieważ temperatura nie była zbytnio ciepła. Gdy nauczyciele sprawdzili obecność, powiedzieli, że możemy włożyć walizki do bagażnika oraz wejść już do pojazdu, który miał zawieźć nas do ośrodka. Standardowo na końcu miejsca zajęła Alicja ze swoją paczką. Wołali Adama by się do nich przyłączył, ale ten wolał spędzić podróż ze mną. Uśmiechnęłam się sama do siebie, gdy usłyszałam, że chłopak im odmówił. We dwoje usiedliśmy w środku autokaru. Ja przy oknie, a brunet obok mnie. Zdjęłam kurtkę zielonookiego i okryłam się nią jak kocem. Na widok ten chłopak zachichotał.
- No co? - uśmiechnęłam się - Zimno mi.
- Ale czy ja coś mówię? - zaśmialiśmy się. Wyjęłam słuchawki by posłuchać muzyki. Nienawidziłam podróżować w ciszy. Gdy miałam już jedną w uchu, pomyślałam o Adamie. Nie wypadałoby słuchać muzyki, a on siedziałby obok i patrzył w przestrzeń.
- Chcesz posłuchać ze mną? - podałam w jego stronę małe urządzenie.
- O tak, jasne - pokazał szereg białych zębów.

Adam's POV
Nie ukrywam, że mój gust muzyczny trochę różnił się od Leny, aczkolwiek nie przeszkadzało mi to zbytnio. Po przesłuchaniu parunastu piosenek, dziewczyna zasnęła na moim ramieniu. Wyglądała jak aniołek. Zapewne nie było jej za wygodnie, więc objąłem ją ramieniem i przytuliłem. Mogłem poczuć jej ciepło. Było mi z nią tak dobrze... Położyłem głowę na jej i również zasnąłem.
Obudziło mnie delikatne szturchanie.
- Ej, Adam... Wstawaj - do moich uszu dobiegł głos Zuzy. Mówiła szeptem by nie obudzić innych uczestników wycieczki.
- Co? - usiadłem prosto nie wiedząc co się dzieje.
- Mamy postój... - wciąż szeptała.
- Czemu szepczesz? - powiedziałem głośniej.
- Cichoooo... Bo obudzisz Lenę - zakryła palcem wskazującym usta. Właśnie! Lena! Spojrzałem na lewo, a mój wzrok padł na kruchą i bezbronną dziewczynę, która przytulała się do mojego ramienia.
- Wyglądaliście tak słodkooo... - zachichotała rudowłosa - Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam wam zdjęcia. - dziewczyna wyjęła telefon i pokazała mi foty, które zrobiła gdy niebieskooka spała u mojego boku.
- Wyślesz mi później? - zachichotałem, a ona skinęła. Porozmawiałem jeszcze chwilę z rudowłosą. W między czasie Alicja bardzo głośno się śmiała z żartów, które opowiadali sobie nawzajem na końcu pojazdu. Zuza nie jednokrotnie uciszała paczkę znajomych, na próżno. W pewnym momencie nasza wychowawczyni oznajmiła iż wznawiamy podróż. Młodzież zajęła swoje miejsca i wyjechaliśmy ze stacji benzynowej.
*muzyczka#2*

Lena's POV
*w śnie Leny*
- Jak masz na imię? - odezwał się głos obok mnie.
- Em... Lena - uśmiechnęłam się w jego stronę.
- A ja Adam - odwzajemnił uśmiech.


Odblokowałam telefon i zobaczyłam wiadomość z Facebook'a.
- Od Adama... - uśmiech i lekkie rumieńce zagościły na mojej twarzy - "Dobranoc Lenko ♥"



- Adam... Nie wychodź, zostań ze mną. Moi rodzice pojechali do Katowic do babci, a ja boję się zostać sama w domu. Proszę, zostań...


- Muszę Cię zmartwić, ale Lenka jest już w związku - Adam objął mnie w talii i przysunął do siebie, zrobiłam się czerwona.
- T-tak...


- Lena... Dzięki... - uśmiechnął się.
- Za co... ?- spojrzałam na chłopaka.
- Za pomoc... - w tej chwili poczułam motylki w brzuchu.  


Wyszarpałam się z jego uścisku i pobiegłam w inną stronę.
- Lena! CO MASZ MI DO POWIEDZENIA?! - wykrzyczał.
- TO, ŻE CIĘ KOCHAM, IDIOTO!


Obudziłam się, niczym po koszmarze. Cała roztrzęsiona i wystraszona. Siedzący obok mnie Adam obiął mnie i mocno przytulił. Po sekundzie zasypał mnie pytaniami co się stało. Wspomnienia wróciły... I te dobre... I te złe...
- Nic... - powiedziałam spokojnie głośno oddychając.
- Jak to nic? Miałaś koszmar? - spytał z troską patrząc mi prosto w oczy. 
- Tak... - spojrzałam na niego ze smutkiem, a on przytulił mnie mocniej. 
Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, wszyscy wyszli z pojazdu i udali się po swoje bagaże. Ja i Adam wyszliśmy ostatni, bo nie chcieliśmy się pchać, ponieważ byłoby to bezsensu. Po za tym byliśmy bardzo zmęczeni podróżą. Gdy miałam już wyciągać swoją walizkę, Adam wyprzedził mnie i sam ją podniósł.
- Nie musisz... Dam sobie radę... - zapewniłam uśmiechając się. 
- Kultura tego wymaga - zaśmiał się, a po chwili uśmiechnął.
- Jak chcesz... - odwzajemniłam gest.
- Dobrze! Halo wszyscy! - wychowawczyni próbowała zorganizować zebraną tam młodzież - Słuchajcie! Teraz odbędzie się losowanie pokoi! - zaczęły się szepty i harmider, ponieważ wszyscy myśleli, że każdy się dobierze sam.
- Słucham? Proszę Pani, ale my mieliśmy wybierać się sami... - odezwał się jeden z licznych uczniów.
- No tak, ale nastąpiły małe zmiany planów... Proszę ustawić się w rzędzie! Każdy otrzyma karteczkę z numerkiem! Wyłowi jedną i dobierzecie się w pary! - wszyscy westchnęli. Kiedy każdy wykonał polecenie nauczycielki, zaczęło się losowanie. Spojrzałam na bruneta, a on na mnie.
- Powodzenia - uśmiechnęłam się do niego.
- Powodzenia - odwzajemnił uśmiech.
Przyszła pora na mnie. Zanurzyłam dłoń w małym koszyczku i chwyciłam za jedną z kartek. Wyjęłam powoli i przeczytałam jej zawartość w myślach. 25. 
- Jaki masz? - spytał chłopak podchodząc do mnie bliżej.
- 25, a Ty?
- 30... - westchnął.
- Tylko pięć pokoi dalej, dobre i to! - podniosłam go na duchu.
- Dobrze! A teraz dobierzcie się w pary! - postanowiłam poszukać mojej nowej współlokatorki. 
- Kto ma 25? - chodziłam wśród tłumu i pytałam z nadzieją, że trafiłam na kogoś kogo lubię. Po chwili zza pleców usłyszałam dobrze mi znany dziewczęcy głos. Alicja.
- Ej Ty! Ja mam 25 - odwróciłam się i spojrzałam na dziewczynę. Tylko nie ona...

9 rozdział! ^-^
Lena i Alicja razem w pokoju! Jak to się skończy? Czy dogadają się w końcu?
Okaże się to w 10 rozdziale.
Zapraszam do komentowania, bo to daje mi jeszcze więcej weny! <3
Pozdrawiam, Wiktoria!

1 komentarz: