*muzyczka*
Adam's POV
Szedłem ulicami Elbląga kierując się do mojego domu. Rozglądałem się na lewo i prawo. Nagle zauważyłem nieopodal kwiaciarnię. Pomyślałem, żeby kupić Lence kwiatka. Tak z grzeczności. Wszedłem do kwiaciarni. Od razu na wejściu wpadły mi w oko żółte tulipany. Wziąłem jednego i podszedłem do kasy. Ekspedientka udekorowała go jeszcze zielonkawą wstążką. Zapłaciłem, podziękowałem i wyszedłem. Następnie udałem się do domu. Pokierowałem się do kuchni, wziąłem wazon, nalałem do niego wody i włożyłem kwiatka do cieczy. Poszedłem na górę do łazienki by wziąć prysznic i jakoś się przygotować. Zimny prysznic na pobudzenie. Coś fantastycznego. Wyszedłem z kabiny i owinąłem się ręcznikiem w dolnej partii ciała. Spojrzałem na zegarek.
- 13:00. Mam 3 godziny. Idealny czas, chodź wątpię, żeby Lena się wyrobiła - zaśmiałem się i poszedłem do swojego pokoju. Stanąłem przed szafą i ją otworzyłem. Zdecydowałem się na koszulę w kratkę i czarne spodnie, a do tego moje ukochane New Balance. Idealnie. Ubrałem ciuchy i zacząłem układać włosy. Czynność, która zawsze zajmuje mi wieki. Po jakimś czasie udało mi się je ułożyć. Wróciłem do pokoju. Usiadłem na kanapę. Obok siedział mój miś, Andrzej, którego wszyscy moi Ciuraki znają.
- No Andrzej. Trzymaj kciuki. Idę do kina z Leną. Mam nadzieję, że niczego nie zepsuję - zaśmiałem się. Włączyłem telewizor i czekałem na odpowiednią godzinę.
Lena's POV
Kręciłam się po domu. Zegar wskazywał 30 minut po 15:00.- Za pół godziny ma przyjść Adam. Lena, do cholewki, ogarnij się w końcu, dziewczyno! - nakrzyczałam na siebie. Poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam szafę i wzięłam na szybko mój ulubiony zestaw, pobiegłam do łazienki. Położyłam ubrania na pralce, zrzuciłam z siebie dresy i weszłam pod prysznic. Jak na złość mój ulubiony żel do ciała się skończył, więc byłam skazana na zwykłe mydło. Po prysznicu wyszłam migiem z kabiny i owinęłam się ręcznikiem. Nagle po całym domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Złapałam się za głowę spoglądając na zegarek.
- Mój Boże - zbiegłam na dół. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
- Cześć... Woo.. Ty jeszcze nie gotowa? - zapytał Adam z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
- Przepraszam Cię. Poczekaj w salonie. Za 10 minut jestem gotowa - pobiegłam szybko na górę mało co się nie wywracając. Wleciałam do łazienki niczym strzała. Zrzuciłam z siebie ręcznik i ubrałam ciuchy. Pomalowałam się na szybko i wysuszyłam głowę. Pokręciłam lekkie loki i założyłam bransoletki oraz baletki. Zeszłam na dół. Chłopak siedział na kanapie czekając na mnie. Stanęłam przy nim z uśmiechem na twarzy. Po chwili wstał. Dopiero teraz zauważyłam, że trzyma w ręku żółtego tulipana.
- Ładny tulipan, dla ładnej panienki - uśmiechnął się dając mi kwiatka. Odwzajemniłam uśmiech.
- Dziękuję - przytuliłam go lekko. Włożyłam roślinę do wazonu.
- Możemy iść - uśmiechnęłam się do chłopaka.
Mieliśmy jeszcze bardzo dużo czasu do filmu, ponieważ seans miał zacząć się o 18:00, więc postanowiliśmy wybrać się na spacer. Chodziliśmy przez parki, dużo rozmawialiśmy. Co chwilę się śmiałam, ponieważ jak to on nie mógł do tego dopuścić, żeby w naszych pogawędkach zabrakło żartów.
- O nie... - nagle w oddali zauważyłam mojego byłego chłopaka, z którym chodziłam do klasy w Katowicach. Podążał w moją stronę.
- Co się stało? - zaniepokojony Adam spojrzał na mnie.
- To mój były chłopak. Ale co on tu robi? Nie chcę go tu widzieć - coraz bardziej się do nas zbliżał, a ja czułam większą nienawiść do niego.
- Lena! Cześć piękna! - chłopak podszedł do nas z uwodzicielskim uśmieszkiem na twarzy, na który prawie zawsze leciałam. Jednak teraz przez niego chce mi się wymiotować.
- Robert idź sobie... - mruknęłam nawet na niego nie patrząc.
- Oj daj spokój, było, minęło. Może zaczęlibyśmy od nowa, hmm? - nagle poczułam na swojej talii czyjąś rękę.
- Muszę Cię zmartwić, ale Lenka jest już w związku - Adam objął mnie w talii i przysunął do siebie, zrobiłam się czerwona.
- T-tak... - miałam ciarki. Robert popatrzył na nas, ale po chwili odszedł zdruzgotany. Spojrzałam na Adama karcąc go wzrokiem. Byłam mu wdzięczna za to, że go spławił, ale także zła, że bez pytania podał się za mojego chłopaka. Puścił mnie wreszcie i podrapał się po karku z nerwów.
- Przepraszam... - powiedział zakłopotany.
5 rozdział za nami (:
Mam nadzieję, że się wam spodoba :3
Zapraszam do komentowania i na aska.
Pozdrawiam, Wiktoria C:
<3 <3 <3 boskie
OdpowiedzUsuń