*mjuzik*
Adam's POV
Podszedłem do drzwi Leny. Miałem nadzieję, że mi otworzy. Po chwili usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Ujrzałem brunetkę z uśmiechem na twarzy.
- Lenka, ja Cię bardzo przepraszam. Zupełnie zapomniałem o spotkaniu z widzami... - tłumaczyłem się, lecz ona mi przerwała.
- Adam, nic nie szkodzi. Każdemu może się zdarzyć. Wejdź. Nie będziesz stał na dworze - otworzyła szerzej drzwi, a ja wszedłem do środka. Zdjąłem buty w przedpokoju.
- Poczekaj, przyniosę Ci ręcznik - pobiegła na górę. Rozejrzałem się po domu. Nikogo prócz nas nie było. Po chwili Lena pojawiła się na dole z niebieskim ręcznikiem.
- Proszę - wręczyła mi go, a ja wytarłem głowę. Dziewczyna poszła do kuchni.
- Napijesz się herbaty? - wszedłem do kuchni.
- Pewnie - brunetka wyciągnęła z szafki pudełko z herbatką i nastawiła wodę w czajniku. Oparłem się o blat.
- Jak było na Meet-Up'ie? - wyjęła kubki z szafki i wrzuciła do nich herbatę.
- Tłocznie, dużo zdjęć porobiłem, autografów podpisałem. O mały włos mnie policja nie zabrała. - Lena się zaśmiała.
- Następnym razem uważaj - uśmiechnęła się - Nie chcę, żebyś był przestępcą!
- Kto? Ja? - zaśmiałem się.
- Oj no żartuję przecież - wlała do kubków wrzątek i pomieszała łyżeczką, wsypała cukru i nalała soku malinowego, podała mi kubek. Poszliśmy do jej sypialni. Usiedliśmy na kanapę. Długo rozmawialiśmy o drobnostkach. To o szkole, zainteresowaniach, YouTub'ie...
- Masz jakiś ciekawy film? Moglibyśmy coś obejrzeć - zaproponowałem odkładając kubek na stół.
- Hmm... Ostatnio kolega ściągnął mi na płytę wszystkie sezony The Walking Dead. Możemy obejrzeć - wstała i wzięła płytę na której był nagrany serial.
- Pewnie! Uwielbiam go! - uśmiechnąłem się szeroko. Dziewczyna zaproponowała popcorn. Poszła do kuchni by przygotować przekąskę. Po jakimś czasie poczułem niemiły zapach.
- ADAM!- usłyszałem krzyk dziewczyny. Zbiegłem na dół.
- Co się stało?! - wszedłem do kuchni przestraszony.
- Popcorn mi się spalił... - niewinna brunetka stała z miską spalonej kukurydzy. Zacząłem się śmiać.
- Czemu się śmiejesz? - miała ponurą minę, jednak zaraz także wybuchła śmiechem.
- No to obędzie się bez popcornu - stwierdziłem. Lenka posprzątała i wróciliśmy na górę.
Lena's POV
Oglądaliśmy bardzo długo. Co chwilę spoglądałam na Adama. Był bardzo zainteresowany oglądaniem. Uśmiechałam się kiedy pokazywał emocje jakie mu towarzyszą. Bardzo to wszystko przeżywał. Słodko się wściekał. Spoglądnęłam na zegarek. Wskazywał 10 minut po 0:00. Ziewnęłam lekko. Próbowałam oglądać, jednak moje powieki stawały się coraz cięższe. W końcu bezsilnie moja głowa opadła na ramię Adama, przez co zasnęłam. Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Objął mnie ramieniem, jednak po chwili wstał i wyłączył telewizję. Chciał już wyjść, ale się obudziłam. Usiadłam na pół przytomno.- Adam... Nie wychodź, zostań ze mną. Moi rodzice pojechali do Katowic do babci, a ja boję się zostać sama w domu. Proszę, zostań... - miałam lekko otwarte oczy. Chłopak westchnął uśmiechając się i po chwili usiadł obok mnie. Napisał SMS'a do mamy, że zostaje u mnie pod pretekstem robienia projektu do szkoły. Objął mnie ramieniem, a ja po raz kolejny zasnęłam przy jego boku.
Obudziłam się rano. Zauważyłam, że nie ma Adama na kanapie. Podniosłam się i zobaczyłam go leżącego na podłodze wtulony w poduszkę i misia. Spał sobie słodko. Uśmiechnęłam się. Nie chciałam go budzić, więc zeszłam na dół do kuchni zrobić jakieś śniadanie. Przygotowałam moje popisowe danie. Po chwili usłyszałam, że brunet wstał i schodzi na dół.
- Mmm... A co to za zapachy? - powiedział wchodząc do kuchni. Stałam przy przygotowanym śniadaniu.
- W podzięce za to, że zostałeś ze mną - uśmiechnęłam się do niego lekko. Podszedł do mnie i przytulił lekko. Dostałam rumieńca na twarzy, jednak próbowałam to jakoś ukryć odwracając wzrok. Po jakimś czasie zaczęliśmy jeść. Adam opowiadał mi różne kawały i śmieszne sytuacje z jego życia, a ja nie przestawałam się śmiać. Uwielbiam jego charakter. Przez jego żarty, jedzenie bardzo długo nam schodziło. Po skończonym jedzeniu Adam musiał już iść. Miał już wychodzić, ale się zatrzymał.
- Skoro dziś sobota, to może miałabyś ochotę wybrać się ze mną do kina? - włożył ręce do kieszeni czekając na odpowiedź. Uśmiechnęłam się do niego.
- Pewnie - odwzajemnił uśmiech.
- Przyjdę po Ciebie o 16. To do zobaczenia - uśmiechnął się po raz kolejny i poszedł do siebie. Zamknęłam drzwi za sobą i w podskokach poszłam na górę.
Okej! 4 rozdział za nami! :D
W 5 postaram się wprowadzić więcej akcji.
Zapraszam do komentowania i na aska.
Pozdrawiam, Wiktoria :))
Dzieje sie dzieje sie:*
OdpowiedzUsuń