czwartek, 25 czerwca 2015

ROZDZIAŁ 37

Rozdział 37: "Paweł, daj z siebie wszystko!"
*muzyka*

Lena's POV
  Popatrzyłam na niego. Miał ciemnobrązowe włosy oraz wielkie oczy w tym samym kolorze co włosy. Uśmiechał się życzliwie.
- Emm... Jestem Lena - uścisnęłam lekko jego dłoń.
- Masz bardzo ładne imię - chłopak mnie skomplementował. 
- Dzięki... - byłam lekko zmieszana. 
- Słuchaj, dałabyś się zaprosić na kawę? Poznalibyśmy się bliżej - zaproponował przygryzając śmiesznie wargę. Chyba on sobie ze mnie żartuje. 
- Sorry, ale nie. Nie umawiam się z nieznajomymi, a tym bardziej mam ważniejsze sprawy na głowie - posłałam mu lekki uśmiech i szybkim krokiem zawróciłam w stronę domu Adama. Nie mam ochoty rozmawiać dalej z tym kolesiem. Wydawał się bardzo podejrzany. Zauważyłam zielonookiego niedaleko przystanku autobusowego. Podbiegłam do niego wpadłam na jego plecy. Momentalnie się odwrócił, a ja ustałam na ziemię. 
- Woah! - zawołał, a ja zachichotałam. Wystraszył się. Po chwili uspokoił się i skupił całą swoją uwagę na mnie. 
- Lenka, miałaś iść do domu. 
- No miałam. Ale chciałam z Tobą pogadać - musiałam coś na szybko wymyślić. Lena, myśl, myśl! W końcu nasunął mi się pewien pomysł. 
- To o czym chcesz pogadać? - zapytał chłopak. 
- Już dawno mi obiecałeś, że pomożesz mi założyć kanał na YouTube. To może teraz masz czas? - zapytałam go. Miałam nadzieję, że się zgodzi. Musiałam coś wymyślić, żeby zapomnieć o tym Pawle. 
- No okej - uśmiechnął się do mnie szczerze i podał rękę. Uśmiechnęłam się do niego i uścisnęłam jego dłoń. Poszliśmy powoli w stronę jego domu. 
- Dziękuję. Kocham Cię - oznajmiłam i spojrzałam na chłopaka. Uśmiechnął się ukazując rząd białych zębów. 
- Ja Ciebie też, skarbie - nachylił się nade mną i pocałował lekko. 

Alicja's POV
  Schowałam się z Julią w krzaki. Czekałam aż Paweł wróci i powie mi jak wszystko przebiegło. Po długich oczekiwaniach w końcu się pojawił. Podniosłam się i chwyciłam za rękę Julkę. Także się podniosła i razem wyszłyśmy z krzaków. 
- I co? Jak poszło? - poprawiłam swoje włosy i spódniczkę. Przystanął i podrapał się nerwowo w kark. 
- No? Jak poszło?! - stanęłam przed nim oczekując odpowiedzi. 
- Emm... Oj, co ja Cię będę oszukiwać. Źle. Poszła sobie - schował ręce do kieszeni, a ja o mały włos nie wybuchłam. Co za idiota!
- To dlaczego jej nie zatrzymałeś?! - zapytałam wściekła. 
- Bo nie chciałem jej zatrzymywać! Alicja, nie będziesz mnie wykorzystywać. Nawet nie jest w moim typie! - burknął na mnie i poszedł w swoją stronę. Złapałam go za nadgarstek, a on się odwrócił. 
- Posłuchaj, zrobię dla Ciebie wszystko, jeśli Ty zrobisz to dla mnie - spojrzałam na niego z miną Kota w Butach. 
- Wszystko? - zapytał ruszając brwiami. 
- Ehh... Tak - westchnęłam. Przez chwilę się zastanawiał. Rozmyślał czy to wszystko ma sens. 
- No dobra, pomogę Ci - uśmiechnęłam się szeroko. 
- ... ale od jutra. Dziś muszę coś załatwić, więc nie dam rady - wzruszył ramionami i poszedł. 
- Kocham Cię, brat! - krzyknęłam za nim. Odwrócił się z miną typu: "Oszalałaś? Siary mi nie rób!" 
- Bez przesady. - mruknął i poszedł dalej. 
- I co teraz? - zapytała Julia stając na przeciwko mnie. 
- Pójdziemy za nimi. Nie mogę tak tego zostawić. Muszę sprawdzić co robią.
- Ale skąd możesz wiedzieć gdzie teraz są? - zapytała. 
- To oczywiste. Idą do Adama. Nie marudź tylko się rusz. - poszłam razem z przyjaciółką w stronę domu Zimmermanna. Na pewno tam idą. Zrobię wszystko by Lena i Adam ze sobą zerwali. I już nigdy do siebie nie wrócili. Będę zdolna do wszystkiego. Dosłownie. 

Lena's POV
  Podeszliśmy do domu bruneta. Chłopak podszedł do domofonu, aby wpisać kod do mieszkania. Kucnęłam zawiązując sznurówki w moim bucie. Odwróciłam głowę w prawą stronę. Nagle zauważyłam szczupłą sylwetkę Alicji. Przymrużyłam oczy i podniosłam się. Ruszyłam w jej stronę. Niespodziewanie przede mną przejechał wielki samochód, a ja odskoczyłam w ostatniej chwili na bok. Przeszedł mnie zimny dreszcz, a przed oczami przeleciało całe życie. Straszne uczucie. Minęłam się z śmiercią. Bardzo się przestraszyłam. Zaczęłam z trudem łapać powietrze. Starałam się jakoś uspokoić. Zauważyłam obok siebie oszołomionego Adama. 
- Lena do jasnej cholery! Mogłam wpaść pod samochód! - krzyknął zdenerwowany. 
- N-nie krzycz na mnie... - nie mogłam nic z siebie wydusić. 
- Przepraszam... Chodź tu do mnie - rozłożył ręce, a ja wpadłam w jego ramiona. Objął mnie nimi i pocałował w czoło. Zaczęłam czuć się bezpiecznie i uspokoiłam się. 
- W-wydawało mi się, że widziałam Alicję - Adam rozejrzał się dookoła. 
- Nigdzie jej nie widzę. Pewnie Ci się zdawało. Chodź - zaprowadził mnie do jego domu. Jestem pewna, że ją tam widziałam. Parszywa jędzą. Przez nią mogłam zginąć... A może to przez moją głupotę? Tak czy siak. Śledziła nas. Nie wiem do czego ona się może jeszcze posunąć i jak daleko. Zaczynam się jej bardzo bać. Ona jest zdolna do wszystkiego...

Rozdział 37!
Dzieje się, dzieje! 
Do czego Alicja jest w stanie się posunąć? 
Dlaczego tak bardzo zależy jej na Adamie?
Czego ona chce? 
Który moment najbardziej wam się spodobał?
Czytasz? Komentujesz!!!
Bo to daje mi jeszcze więcej weny! <3
Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i komentarze z całego serca! ♥
ENJOY!~ ^^
Życzę miłego rozpoczęcia wakacji, Ciuraki! Pozdrawiam ciepło, Wiktoria! 

3 komentarze:

  1. AWWWW ! *3*
    Taki kolejny meeeega rozdzialik <333
    Kocham to opko, dawaj next! ;**

    NARUCIAKOWEOPOWIADANIE.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie nowy rozdział <3 Uważam, że Lena dobrze postąpiła, gdy nie przyjęła propozycji Pawła- z nieznajomymi nie można się umawiać! :)
    Pewno Alicja się w Adamie zakochała. Ale i tak nie mogą być razem!
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)

    http://i-am-not-your.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe co znowu kombinuje Alicja ? O.o ;_;

    OdpowiedzUsuń